Seria Spy
- SERIA ZAMKNIĘTA
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Rafi.
Gość
|
Wysłany: Śro 22:14, 11 Lip 2007 Temat postu: Zgłoszenie. |
|
|
Mam na imię Karolina. To moja pierwsza seria i jedyna w jakiej pisze.
Mam 15 lat.
Moje gg: 1100354
E-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
Aktor: Milo Ventimiglia
Oto Postać:
Rafael Santiago
Anglik o korzeniach hiszpańskich. Ojciec pracuje w wywiadzie angielskim, szuka zdrajców.
Przezwisko: Rafi pochodzi od imienia. 18-latek o złożonej osobowości, na ogół spokojny. Czasem wybucha a wtedy nie jest za ciekawie. Arogancki, czasem chamski, mówiący, co myśli, niebojący się komentarzy innych. Tylko dla kobiet zabawny, uroczy, miły i pociągający. Woli działać sam, nie lubi drwin, zawsze wie, co powiedzieć. Nienawidzi nadętych pedancików wykorzystujących dziewczyny. Szalony na imprezach spokojny, na co dzień, skryty, potrafi być złośliwy. Nie widzi siebie, lubi wszystko wiedzieć, dlatego każdą osobę sprawdza niezręcznymi pytaniami. Nie okazuje uczuć, tak został wychowany prze ojca.
Próbka Twórczości:
Tekst jest specjalnie napisany na potrzeby serii. Przedstawia on wydarzenia, które jeśli mnie przyjmniecie przezył Rafael[Rafi]
12 stycznia
Ranek po imprezie. Ból głowy nie pozwalał mi myśleć, w głowie się kręciło i susza w gardle.
Nawet łóżko jakieś takie twarde, myślałem w czasie, gdy moje bezwładne ręce spadały na podłogę. Gdybym jeszcze pamiętał wczorajszy dzień. Nie no jest dobrze, nie ma nagiej dziewczyny obok mnie, zegarek na ręce, komórka na szafce nocnej, Hehe zaśmiałem się do siebie- na szczęście to nie kolejna biba w stylu „seks party” ani „gagsta hooligans” i dobrze przynajmniej żadnych niepożądanych strat finansowych albo rzeczowych tak jak ostatnio. Nagle usłyszałem odgłos spadającej rakiety, w tym momencie spadłem z wyrka jakby porażony przynajmniej kablem wypchanym 220 voltami czystego prądu. Co się dzieje, wyjrzałem przez okno. W tempie sprinterskim, a jak zbiegłem po schodach do pokoju ojca.
Zastałem tam tylko otwartą szafę, niepościelone łóżko, a samego zainteresowanego nie było, ale ojciec to syf potrafi za sobą zostawiać, a mnie każe sprzątać nawet w chwilach grozy, kiedy przychodzi do mnie nauczyciel francuskiego. Ubrałem coś na siebie, wyciągnąłem starą broń ojca z futerału koło kominka, myśląc - lepszy ten staruszek niż nic. Wyskoczyłem niczym komandos na ulice.
Krzyki sąsiadów zagłuszały gwizdy spadających na miasto rakiet. Wsiadłem szybko do samochodu odjeżdżając z piskiem opon.
Dojechałem jakimś cudem na komisariat policji, szukać ojca. Ludzie uciekali przed bombami,
Krzycząc i siejąc panikę. Wtedy pomyślałem,że to nie możliwe, Liverpool? Pieprzeni amerykanie- pomyślałem, wtedy usłyszałem wołanie komisarza, tak typowego gliny jedzącego pączki i zakładającego przyciemniane okulary w czasie patrolu, żeby nie było widać, że cwaniaczek poszedł lulu- Rafi, twój ojciec jest ranny, jedź do szpitala chłopcze.
Ranny? No nie, no nie zaczynam się denerwować, ojca mi załatwili, co oni sobie myślą? Przepychając się przez tłum wskoczyłem do wozu kierując się w stronę szpitala św. Heleny.
________________________________________
Wbiegłem do szpitala, ocierając się o białe mundurki pielęgniarek. Szedłem po ubrudzonym krwią parkiecie, niczym czerwony dywan tylko trochę bardziej śliskim. Siostra oddziałowa siedziała za białym biureczkiem, wpatrująca się z szeroko rozszerzonymi źrenicami w kartę przyjętych na odział. Nie było ich mało, tłumy jak na koncercie Green Daya z czasów młodości ojca. Zdyszanym trochę cieniutkim głosikiem zapytałem:
– Czy na tym oddziale leży niejaki Steven Santiago? - Śnieżka, tak mi się skojarzyła, spojrzała po raz kolejny w kartę szukając nazwiska. Po chwili wymamrotała:
– Na zabiegu, czekać.
– No dobra jak księżniczka każe - Lekko podenerwowany ze złośliwą miną odpowiedziałem.
Usiadłem, więc między rannymi, czekając na wieści na temat ojca. Wtedy przez tłum rozszalałych ludzi, przebił się syn najemnika, którego tatusiek szukał.
- No ładnie - Pomyślałem przyglądając się kierunkowi wylotu tego oto „sympatycznego” chłopca ze śmiesznym imieniem Valentine, no pomyślałby, kto, że spotkamy się w takim zamieszaniu.
W tej samej chwili szturchnął mnie lekarz, pokazując palcem sale, w której leży ojciec.
Pobiegłem tam o nic nie pytając.
- Tata?
- Rafi?- Wybełkotał. Podszedłem bliżej, prawie go nie poznałem. Twarz miał owiniętą w bandaże, a sale wypełniał przejmujący zapach spalonej skóry.
- Jak się czujesz?
- Po co się pytasz widzisz jak wyglądam, co oślepłeś na stare lata? – Już wiem, po kim mam te złośliwości. Taa a tyś jest młody, pomyślałem.
– Po cholerę żeś tu przylazł! – Kontynuował.
- Komisarz powiedział mi, że jesteś ranny, no to przyjechałem tutaj, żeby zobaczyć czy żyjesz. - Udawałem nie przejętego, wiem, jaki jest ojciec nie lubi pokazywania uczuć.
- Wypad stąd nie widzisz,że odpoczywam! - Krzyknął stanowczo.
- No to cześć!- Złośliwie odpowiedziałem, trzaskając drzwiami.
Wyszedłem na korytarz sapiąc z nerwów. Oparłem się bezwładnie o drzwi i chwyciłem za mokrą od potu głowę. Wtedy, przypomniałem sobie o przechodzącym obok mnie modnisiu.
Santa- powiedziałem do siebie cicho.
Odepchnąłem się od drzwi i wesołym krokiem szedłem w ślady niedołężnego macho.
Biegnący niczym stado rozwścieczonych wilków lekarze popchnęli mnie i wylądowałem tuż przez drzwiami jakiejś Sali. Z głębi dochodził głos Santy rozmawiającego z jakimś mężczyzną.
Jak to? Jesteś najemnikiem? A te nauki o ojczyźnie? Że jej się nie zdradza?
- Bajki, musiałem grać dobrego ojca, tak matka chciała.
- Wie?
- No coś ty. Myślisz, że zniosłaby taką niespodziankę?
No nie mogę, on nic nie wiedział, a myślałem, że ma w sobie, choć odrobinie sprytu i spostrzegawczości, no cóż przeceniłem go.
- Siostro! Usłyszałem
- 22 stycznia, plac powstańców. Zrób, co należy- to były ostatnie słyszalne słowa jak domniemam ojca Santy. Szybko się podniosłem myśląc, co oznaczały ostatnie słowa faceta.
Plac Powstańców – powtarzałem cicho, drapiąc się po podbródku.
Powoli potykając się o łóżka rannych szedłem w kierunku drzwi wyjściowych.
Może troszkę chaotyczne, ale napisane w moim stylu:) Dziękuje za uwagę
I proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego zgłoszenia
MÓJ BLOG :www.rafael-santiago.blog.onet.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:17, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No mnie się podoba nawet bardzo, konkurencja dla Santy, ciekawe ZA
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:21, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cholera, nie chce mi sie czytać
Ale opis mi się podoba
Na tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiszcz.
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: YAMAICA
|
Wysłany: Śro 22:22, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ja tam średnio...
nie zachwyciła mnie osobiście (sama nie lepsza jestem)
Ja proponuję okres próbny^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:25, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Spoko, to moze na okres próbny?
ps. to moja siostra wiec prosze łagodnie xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Balbin
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z balbinowa
|
Wysłany: Śro 22:30, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
twoja siostra?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:32, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
taaa tylko zadnej taryfy ulgowej xD szczerze ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:33, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
zrób taryfę ulgową
ja zawsze robię taryfę ulgową
ale niech nie robi konkurencji Sancie, bo Lavina już skrycie go uwielbia i nie zamierzam tego zmieniać, jasne?
niech sie trzymają od siebie z daleka xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:35, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ale ja chce jakiś nowy wątek
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:36, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ale ten wątek mi zniszczy opowiadanie
nie można zdegradować Santy
on MUSI być lepszy
jasne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:37, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
czy ja wiem... xD niech będzie takim gnowjownikiem Santy xD ja lubie jak go ktos gnoji
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiszcz.
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: YAMAICA
|
Wysłany: Śro 22:40, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Sante i tak zgnoją^^
Chyba...
jak nie to mogę się oto postarać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:41, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
nie, bo mi sie całe wyobrażenie o nim spsuje
ktoś musi być naczelnym szkoły, nie?
a taka dwójka to straszne trudne i głupie
cholera
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Śro 22:46, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ale bo tu chodzi o coś innego ;P on nie będzie takim jak santa popularnym itp. On jest w tej skzole po to by znaleść dowody na Santę i tyle. O tym będzie hstoria i jeszcz etakie normalne życie nastolatka, dziewczyny imprezy i takie to nie bedzie Santą, nie xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:51, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
huh...
to dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|