Po namyśle

Pollyanna.

1.Delia
2.? (pomoże ktoś?)
3.Lily Cole
4.http://insolvent-november.blog.onet.pl/
5. (próbka kiepska ,ale pisana dawno temu kiedy mój styl pisanie nie był do końca wyrobiony)
Była noc. Cicha zważając na to ile osób świętowało dzisiaj „sukces w biznesie”. Ta cisza mroziła krew w żyłach. Natalie czekała na telefon z ponurymi myślami. Wszystko straciła. Co ona ma? Kwiaty, zwierzęta.. na co jej w tej chwili?! Jeszcze godzinę temu leżała na łonie natury ,a teraz zadała sobie pytanie: „Po co mi przyjaciele”?. Nawet w tych stworzeniach ,które kiedyś pielęgnowała i cieszyła się z ich rozrastania, przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Wyśmiała samą siebie. Jaka ona była dziecinna i naiwna. Teraz jest już za późno by zmienić bieg wydarzeń. Jej przyjaciółka leży w szpitalu podłączona do tysiąca kabelków.
Ale czy to w ogóle była jej przyjaciółka? Przecież Natalie nigdy ,ale to przenigdy nie interesowała się Scarlett. Ignorowała ją. Dla niej Scarl była naburmuszoną podlizywaczką.
Ale czy tak naprawdę było? Teraz odczuła jej brak. Chociaż jej nie cierpiała cząsteczka jej krzyczała o pomoc. Wyrzucała sama sobie jaka była „dzika”. Oparła głowę o zimną szybe.

**

Czuła jak ciężkie krople deszczu spływają po oknie. Uśmiechnęła się. Wszystko będzie dobrze. Musi być. W tym momencie zadzwonił upragniony telefon. Dziewczyna zeskoczyła z śliskiego parapetu i złapała szybko za słuchawkę.
-Halo?- zapytał głos w słuchawce-Natalie?
To była matka Scarlett. Rozpoznała jej gruby głos. Wstrzymała oddech. Zaraz dowie się czegoś dzięki czemu będzie skakać z radości. Tak przynajmniej jej się wydawało.
-Jest praktycznie jak roślina..- dokończyła pani. Carlton szlochając w słuchawkę.
Natalie nie odpowiadała. Siedziała nie ruchomo na swoim łóżku myśląc posępnie.
Nie przeszkadzała spływać po twarzy słonym łzą. To był dla niej szok. Miała pewne obawy, jak każdy. Ale myślała iż wszystko wróci do normy. Myliła się. Nic już nie będzie tak jak kiedyś. Nikogo nie ma. Tata pracuje ,więc jak mówi: „nie mam czasu ,skarbie”.
Matki nie ma. Nie wie gdzie jest. Wie tylko ,że jest do niej bardzo podobna.
Rodzeństwo? Młodsza siostra? Jej ma się wyżalić? Tej która niszczy jej życie? Może wrócić do starego nałogu? Rozmawiania z zwierzętami? Nie. Zdała sobie sprawę ,że to głupota ,a ona jako dama nie może zachowywać się jak ostatnia idiotka. Miała już serdecznie wszystkiego dosyć. Chciałaby być szczęśliwa wyjść w ten czerwcowy poranek i spotkać się z przyjaciółmi. Zarzuciła na ramie szkolną torbę i zatrzasnęła za sobą drzwi.

**

Zaraz spóźni się do szkoły. Było chłodno i deszczowo mimo to Natalie założyła bluzkę na ramiączka. Chciała podkreślić swoją rozpacz ,która w tej chwili ją przytłaczała. Gruby pasek od torby wżynał się jej w chude ręce. Biegła. Nie wiedziała czy to rozsądne żalić się swojemu chłopakowi, ale lepsze to niż nic. Otarła łzy zamaszystym ruchem ręki. Teraz musi być „tylko” silna.
Przeszła spokojnie przez las. Czuła się tu nie spokojnie. Kiedyś był to dla niej raj na ziemi. Piękny zapach świeżych igieł, żywicy mnóstwo zwierząt i roślin teraz bała się przejść wzdłuż tego ciemnego lasu. Rozglądała się bacznie na boki. Coś się stanie. Czuła to. Nie mogła przestać myśleć ,że i ona może już nie długo być podłączona do tysiąca kabelków.

6.Jeżeli zdecydowali byście sie mnie wziąść pod swoje skrzydła to chciałabym poprosić o dwu miesięczno okres próbny.Bym ja mogła już ostatecznie po tych miesiącach napisać TAK lub NIE.Byście wy też mogli sie nad tym zastanowić.Poprostu taka próba 'czy dam sobie rade'
7.
email: [link widoczny dla zalogowanych]
GG:
email do zaproszeń: [link widoczny dla zalogowanych]

LM · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 836 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Ja się zgadzam, choć mi się ten dwu miesięczny okres nie podoba Smile

Blood

yh to ja oczywiście na tak Very Happy

Pollyanna.

Dziękuje bardzo Very Happy

Wiesz wole być pewna na 100 % (po uczestniczeniu w serii)

jezusmaria

nazwiska nie wiesz? ;>
tak tak tak
TAK

Pollyanna.

Nie wiem

Ale mam pytanie..może ktoś by chciał mieć siostre cioteczną? XD

HANYSIA DZIĘKI :*

kiszcz.

<tak>!!!

Chezy (David)

Ja na tak

. Zaskok, nie? Very Happy

Pollyanna.

Dzięki wam Very Happy

Balbin

Muć... to prawie jak Mućka Very Happy

Krówka ;p

pewnie ze tak Very Happy

wiecie, ze ona mi powiedziała ze jestem inteligentna LOL

Pollyanna.

Bo jesteś

jezusmaria

nie podlizuj sie Razz

tylko mnie to wolno xD
kurde, będę musiała dorobić cie w ramkach xD
nie moge sie doczekać <lol>

Pollyanna.

Serio? <cieszy sie>
Ps.Nie podlizuje sie Razz

LM · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 836 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Blokuje!