Seria Spy
- SERIA ZAMKNIĘTA
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Pon 21:34, 19 Maj 2008 Temat postu: cisza na sali, noo. |
|
|
ZGŁOSZENIE JEST CAŁKOWICIE NIESPÓJNE I CHAOTYCZNE, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE WYBACZYCIE.
No więc witam całe spaj, no bo chciałabym ponownie spróbować w starej, kochanej serii, z którą przeżyłam dużo miłego, hehe, tak jakby^^.
Hanka i Lady M. namówiły mnie do powrotu, ale mam nadzieję, że zdają sobie sprawę z ryzyka jakie niesie moje ponowne pisanie w spaj. Ale mniejsza.
*Numer Gadu-Gadu – 729953 (nic się nie zmieniło^^)
*Numer Email – [link widoczny dla zalogowanych]
Czy ktoś pamięta mojego Santę? ^
*Imię i nazwisko bohatera - Valentine Casablancas
*Aktora, który gra postać - Hayden Christensen
*Coś o postaci – eee, niektórzy kojarzą, nie muszę pisać?
*Coś o sobie - no.
*Próbka twórczości wymagana, nie przyjmujemy osób na podstawie doświadczenia, ale takowe mile widziane.
No tak jakby ja nie mam sie czym chwalić, bo moja twórczość która się zachowała to po prostu istna masakra i te pe, ale walić motyw^.
Nic nie jest skończone, ale żeby zobrazować...
JA MAM TYLKO NADZIEJĘ, ŻE NIKT NIE BĘDZIE MIAŁ CZASU TEGO CZYTAĆ
TEKST 1. /opowiadanie związane z mangą, ale nie narzekać^/
- Jesteś dziwnym człowiekiem – stwierdziła przerywając ciszę. Tę długą, nieokrzesaną, namiętną ciszę, w której obydwoje przebywali zanurzeniu we własnych cierpkich myślach. Sasuke zerknął pytająco w jej stronę, po czym odwrócił wzrok wracając do wcześniejszego zajęcia, którym było obłapywanie spojrzeniem brudnych ścian. Każdy inny zakończyłby tę rozmowę i dołączył ją do kolejnych nieudanych prób wlania w młodego Uchiha krztę realizmu. A może to oni wszyscy żyli w innym świecie, rządzili się nowymi prawami i patrzyli przez różowe okulary? Może to właśnie on był jedynym człowiekiem trzeźwo spoglądającym na szary świat przelany krwią, na ludzi gnijących na ulicach i bezradność ludzką? Każdy miał własną wersję otaczającego świata, każdy się jej trzymał. – Dziwnym… - powtórzyła jakby echem, sama do siebie.
Jej wzrok był taki płytki, patrzyła w posadzkę, ale jakby utonęła w strumieniu ogarniających ją myśli. Co chwilę otwierała szeroko usta chcąc wyrzucić z siebie odrobinę frustracji jednak rezygnowała wracając do wcześniejszego wyrazu twarzy. I wydawałoby się to dziwne, ta cisza – wcale nie była niezręczna. Przyzwyczajeni, dla nich to była rutyna ciągnąca się od czasu pierwszego spotkania. Sasuke kochał ciszę, Shatsu marzenia…
- Wiesz… - zaczęła powoli. – Miałeś rodzinę.
Sasuke znów podniósł wzrok na dziewczynę tym razem z iskrą żalu, że poruszyła temat, o którym – jak zresztą wiedziała – nie lubił rozmawiać. Był jego Achillesową piętą.
- Dlaczego nie możesz cieszyć się wspomnieniami, które pozostawili tobie ludzie, o których teraz nie pamiętasz. Mówisz ciągle o zemście, dążysz do niej. Jednak zapomniałeś, dlaczego to bolało, pamiętasz ból – ciągnęła, a Sasuke? Sasuke słuchał. Nigdy nie odważyłby się przyznać przed samym sobą, że te słowa to prawda. Prawda, której nie da się wyzbyć. – Czasami wydaje mi się, że zapomniałeś się w tej grze. Grze, w której liczy się przeszłość. Nie znasz zasad Sasuke, nie wygrasz niewiedzą. Nie wygrasz siłą… - zaprzestała. Dopiero teraz zdobyła się na odwagę by podnieść wzrok z podłogi, Uchiha zaś ciągle patrzył się na nią przysłuchując się każdemu słowu, które wybyło z jej ust. Uderzały w niego jak ostrza wycelowane prosto w serce. Nie, nie w rozum – w serce. Jej oczy były szare z domieszką błękitu, takie jak zimowe niebo w trakcie śnieżycy, rzadko komu udało się w nie spojrzeć. Z niewyjaśnionych przyczyn nie potrafił jej zaprzeczyć, wytłumaczyć. Zawsze wiedział, co powiedzieć, co przemilczeć jednak nigdy nie znalazł się w sytuacji, w której ktoś mówi mu o jego niewiedzy, otwarcie opowiada o rzeczach, które ludzie boją się szeptać. A niezwykłe było w tym to, iż ton jej głosu był troskliwy, nieprzepełniony kpiną czy ironią. Słowa wymawiane z serca, to słowa, których nie w sposób zlekceważyć.
* * *
Niebo nie tak dawno zaczęło płakać deszczem, w połączeniu ze śniegiem, który leżał niczym pościel na glebie tworzył się niemiły nastrój na podwórzu. Ze śniegu zostały tylko niewielkie zaspy, a resztę powierzchni pokryło błoto. Na domiar złego nie było widać końca przygnębiającej ulewy. Niebo wciąż zachmurzone nie miało zamiaru trudzić się odganiając czarne chmury spod swojego oblicza. Listopad.
- Nie jest ci zimno? – Padło pytanie.
- Zostawcie mnie w spokoju. Chcę pobyć sam – oznajmił moknący Sasuke. Siedział na murze obserwując ludzi uciekających przed deszczem. Wpadali do wioski przytrzymując sobie kaptur. Biegli przed siebie. Niektórzy śmiejąc się wesoło inni przeklinając pogodę. A on? Nadal siedział. Przyglądał się zachowaniom, myślał. Mógł wreszcie skroplić wszelkie swoje smutki.
Niech spłyną wraz z wodą, która stacza się po mojej twarzy – na ziemię. Niech zmieszają się z deszczem, abym mógł je porzucić i wyrzec się wszelkich lęków – wyrzucił z siebie tę tragiczną myśl, jednak wtedy nie zdawał sobie sprawy z własnych niewypowiedzianych słów.
- Ciągle sam…- skwitował autor wcześniejszego pytania. – Może tak zmienić przyzwyczajenia? Życie ci zleci w samotności – kontynuował. – Wtedy będzie żal.
Sasuke nigdy by nie pozwolił na takie słowa skierowane w jego osobę. Były naruszeniem godności, jednak teraz…
Nadszedł czas przepełniony melancholią.
Trzeba wreszcie zacząć działać
TEKST 2.
„- Kochanie… tatuś nie żyje – powiedziała łamiącym się głosem młoda matka.
Jej oczy ciągle się szkliły jednak nie uroniła nawet łzy.
Bynajmniej nie chciała pokazać swojej słabości przy dziecku.
- Jak to nie żyje? – Dziesięcioletni Dominik wpatrywał się w jej twarz
nie mogąc pojąć powagi tych słów.
- Ale nie bój się kochanie, poradzimy sobie – dodała kobieta
przytulając do siebie syna. – Wszystko będzie dobrze.”
Kłamałaś, ciągle kłamałaś. Nic nie będzie dobrze, nic do cholery nie będzie dobrze! Wszystko przepadło, tylko dlaczego znów kłamałaś? Byłaś zbyt naiwna. Nienawidzę, gdy taka jesteś – prostoduszna i niepoważna. To bolało, bardzo bolało. Nie zdawałaś sobie sprawy, że słowa ranią mocniej niż czyny. Kaleczyłaś mnie takimi zdaniami, opowiadałaś bezpodstawne historie o Bogu, który nigdy nie udowodnił swego istnienia. Jeśli jednak był, dowiódł jednego – zapomniał o nas, zostawił na pastwę losu. Ale ty ciągle nie rozumiałaś.
„- Synku, pamiętaj, że cię kocham, zawsze i bez względu na wszystko.”
Zapomniałem. Już dawno zapomniałem o tych wszystkich pustych słowach, nic nie wartych sformułowaniach wnoszących tylko nadzieję do mojego serca. Ona mnie zwiodła, okazała swą niezdarność i niekorzyść. Wyrzuciłem to, czego nie potrzebowałem, to co mnie bolało. Ty ciągle raniłaś. Jednak prawdziwy ból czuję teraz, gdy to wszystko do mnie dotarło.
„- Życie takie jest, trzeba łączyć koniec z końcem.
- Przecież mamy pieniądze, pracujesz tutaj, na miejscu. Po co to wymyśliłaś?
- Nie rozumiesz, kochanie. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Za niedługo nie będziemy mieć na jedzenie. W Anglii mam przyjaciółkę, która załatwiła mi naprawdę dobrze płatną pracę. Wrócę lada dzień, nawet nie odczujesz, że mnie nie ma. Przecież to tylko trzy miesiące…”
Cholera! Dlaczego łżesz?! Jesteś taka fatalna. Chciałaś uciec, prawda? Od tego miejsca, od życia, wspomnień i… mnie. Jeśli nie mam racji to wytłumacz, dlaczego czuję się taki niechciany. Zostawiłaś z dziadkami i myślisz, że pieniądze, które przesyłałaś comiesięcznie zwrócą mi matkę? A może po prostu chciałaś przekupić moje potrzeby bycia kochanym przez własnych rodzicieli? Nie wiedziałem, że jesteś zdolna do takich rzeczy. Dawno jednak przestałaś cokolwiek pisać, chyba zapomniałaś… mija właśnie czwarty rok bez ciebie, nie wiem tylko, dlaczego nadal o tobie myślę. Ty zapewne zwaliłaś ten most, zerwałaś więź z synem, który tak bardzo przypomina ojca, przypomina tragiczną śmierć i nieludzkie uczucie. Wiem, że to prawda. Mów sobie, co chcesz, ja nigdy nie zapomnę twojej hipokryzji.
„Synku, wybacz, ale wrócę troszkę później. Nawet nie wiesz jak bardzo tęsknię!”
Tęsknisz? Dobre mi sobie. Dlaczego ciągle karmisz mnie tą obłudą? Nie jestem dzieckiem, przekonałem się… wtedy naprawdę przekonałem się, że nie znaczę nic w twoich oczach, bez emocji, nie wróciłaś.
Już nie czekam, ale potrzebuję. Cholernie nienawidzę.
Zapoznałam się z regulaminem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:46, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
LM napisał: | Dziękuję Sancie, bo przecież bez niej nie byłoby jednego z tych cudnych rozkwitów serii. |
to ta sama
mogę ci zrobić forum?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Pon 21:47, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
geeez, przecież mnie jeszcze nie przyjęto ;p
co ty tak się napaliłaś? xD hehe
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiszcz.
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: YAMAICA
|
Wysłany: Pon 21:49, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Santa
Fanki bluzki w górę !
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:49, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
bo to wszystko to mój pomysł oO
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Pon 21:50, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
LM mnie przekonała! ha! xDD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka.
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:51, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
na tak, bo Hanka kazała mi tu przyjść i to napisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:54, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Santa napisał: | LM mnie przekonała! ha! xDD |
nie, to ja!
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiszcz.
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: YAMAICA
|
Wysłany: Pon 21:54, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Hanka ma moc przekonywania
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:56, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
tak! xD
tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiszcz.
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: YAMAICA
|
Wysłany: Pon 21:57, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nie popadaj w narcyzm
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santa
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Pon 22:00, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hanka już się w sobie zatraciła xD bidula ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
jezusmaria
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 1861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:11, 19 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
kotki wy moje xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
LM
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 7:22, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dobra, ja oficjalnie na tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
luł
Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:32, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
haha!
i w ogóle nie wiem po co temat i tak chyba wszyscy na tak? xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|