Madzik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wiesz, ze jestem imou?
|
Wysłany: Nie 12:38, 16 Wrz 2007 Temat postu: Zbitka roznych takich... |
|
|
Biale strony.
Nie zapisane kartki zycia... Ostatnie, krwawiace slowo. Ostatnia gloska. Litera. Czy to ma sens? Krecimy sie w kolko... Jak jakas chora parodia... Dzial zycia zamkniety juz dla wielu. A przeciez byli tak blisko swego zyciowego celu. Lecz film sie urwal. Zdjec zabraklo. Ostatnie, zakrwawione zrobil morderca... Krew sie rozlala. Serce skonczylo wystukiwac piekny rytm... Przerazenie nie zdazylo zastygnac na twarzy. Pozostal smiech.
Nie wierna...
Jedwabna suknia. Smukla sylwetka. Srebrny sztylet. Wysoki mezczyzna wbil w cialo kobiety noz. Ona, zastygla wychodzac na schody. On zniknal. Zabil bo zdradzila. Zabil, bo byla nie wierna. Zabil, bo nie poszczescilo mu sie w zyciu. Zabil ja i jej kochanka. Ja pozniej. Jej kochanek siedzial martwy w samochodzie, gdy ona zostala pchnieta nozem w plecy....
Smierc we wlasnym domu...
Drobinki kurzu, unoszace sie w powietrzu. Wzbijajace sie obloki, za kazdym krokiem. Wysoka dziewczyna bierze do reki zdjecie i oglada uwaznie usmiechniete twarze. To mama. A to tata. Na rekach cioci rozpoznaje siebie. Mala Julia, jej starsza siostra stoi przed nimi. Wujek zrobil to zdjecie. Dobrze pamietala ten moment. Uslyszala za soba cichy szept. Mowil, by sie nie ruszala. Wypuscila zdjecie z reki. Blyskawicznie zmienila wyraz twarzy. Z rozmarzonej miny nie pozostalo nic. Jedynie przerazenie bylo widoczne na twarzy Nicole... Odwrocila sie. Za nia stal... Jej wlasny kuzyn. Uslyszala tylko ciche 'Przepraszam...' i strzal z pistoletu. Teraz lezala przed nim, martwa. Czym zawinila? Tym, ze przezyla..? Jako nie liczna z nich...
|
|