17.11.05

Cissy · Wysłany: Nie 10:23, 16 Wrz 2007 Temat postu: 17.11.05

Dostał się tam bo był Polakiem, chociaż on nie widział w tym nic złego. Odebrano mu dzieciństwo, wolność, zabrano od rodziców. Kazano mu pracować. "Tam" nikt nie znał jego imienia. Wołano na niego po prostu "Mały". Znał zasady panujące w tym miejscu: żeby przeżyć trzeba byc posłusznym, ale on nie chciał się podporządkować. Był głodny. Nie wytrzymał. Powiedział że chce się najeść do syta przed końcem. Ktoś oddał mu chleb po tym jak obiecał, że pójdzie "na druty". Nazajutrz przy wtórowaniu krzyków, jęków i przekleństw; chudy, czternastoletni chłopiec idzie przez plac apelowy. Z dumą spogląda w niebo, powtarzając w duchu Ojcze Nasz. Ktoś próbuje go zatrzymać, ale on nie reaguje. Zaczyna biec krzycząc WOLNOŚĆ WOLNOŚĆ! Pada ogłuszający strzał. Zapada przerażająca, martwa cisza. "Mały" osuwa się na kolana. Z uśmiechem na ustach szepcze Wolność. I umiera...

Santa

O jaaaa. Piękne Smile

Madzik

Matko... Przy tym to moj twor moze sobie podloge zamiatac...

Cissy

aa przestannn Smile

kiszcz.

śliczne. Naprawdę.

Madzik

Ciss, nie przestane bo to jest swietne. ja moze jeszcze dodam to-to krwawe takie..

Cissy

bo to jest tak.. ze w przyplywie lęku przed światem przelewam myśli na papier Wink

shante

Ja jestem zbyt wrażliwa na takie teksty... To mnie wzrusza i chce mi się płakać. Choć jednocześnie czuję się szczęśliwa, że "Mały" w końcu odzyskał wolność...

Madzik

No, ale i tak piekne...

Cissy

powiem wam ze bylo to pisane pod wplywem chwili. To prawdziwa historia chlopca z obozu Gross Rosen.

Herbata.

I ty mi tego wcześniej nie pokazałaś?! Obrażam sie normalnie. Razz

Idź ty. Jak mówiłam, powinno się zakazać pisania tak ładnie.